Jaką organizacje, firmę, branże określiłbyś jako całkowicie zwinną czyli nie mniej niż 100% agile?
Czy w ogóle taka istnieje?
A gdybym powiedział, że to jest wojsko?
Być może dla wielu osób brzmi to dziwnie. Dla mnie też tak zabrzmiało, gdy czytałem wywiad z byłą major izraelskiej armii a obecnie Transformation Leader w ThoughtWorks – Vered Netzer.
Mało tego, dla niej armia to organizacja nawet w 200% zwinna.
Z drugiej strony pamiętajmy, akronim VUCA przyszedł do świata biznesu z wojskowości. Przy okazji, jeśli nie lubisz rozszyfrowywać oryginalnego skrótu możesz użyć tego jaki używamy w Szkole Zarządzania Zmianą autorstwa Wiesława Grabowskiego – SPAM (mówimy, że sytuacja jest szybkozmienna, płynna, arcyzłożona i mętna).
Tak się składa, że dawno temu byłem szkolony w Szkole Podchorążych Rezerwy w Toruniu. Czytając wywiad przypomniała mi się wspaniała ekipa kolegów, długie godziny tenisa ziemnego i zimne piwo nad Wisłą.
Ale czy były w tamtym wojsku choćby elementy zwinności?
I tu do głowy przychodzi mi pewne zdarzenie. Otóż przed przysięgą bardzo dużo czasu poświęca się na trening musztry. Gdy pytaliśmy: po co? Odpowiedź brzmiała, że po przysiędze jest defilada. I tyle. Poczucia celu zbytnio nie mieliśmy ale też nie mogliśmy nie ćwiczyć.
Tak się złożyło, że jeden z kolegów miał bardzo duży problem by utrzymać krok i maszerować równo z innymi. Nasz dowódca podjął decyzję, że w dniu przysięgi kolega zaraz po ślubowaniu „zniknie na tyłach w zawczasu zaplanowanym miejscu” i nie będzie brał udziału w defiladzie.
Jak była nasza reakcja i co zrobiliśmy?
Po pierwsze decyzja była dla nas nie do przyjęcia. Nawet to nie była opcja do rozważenia. NIe konsultując tego z dowódcą wieczorami ćwiczyliśmy dodatkowo z kolegą tak aby mógł wystąpić w defiladzie. Jak wszyscy to wszyscy. Nie wiem czy wiedział o tym dowódca ale nie przeszkadzał i to było ważne. Finał był taki, że kolega mógł wziąć udział w defiladzie bo tak działa zwinny zespół.
Czy byliśmy zwinni? Tak.
Czy w przypadku musztry chodzi tylko o defiladę? Nie. Sam moment, gdy równo maszerowaliśmy dawał nam poczucie wspólnoty, zespołowości, siły i sprawczości. Ten cel musieliśmy odkryć sami.
To z perspektywy członka zespołu.
A co o zwinnych liderach mówiła Vered Netzer?
Przede wszystkim armia to nie jest dowodzenie i kontrola a jest to dowodzenie i odpowiedzialność.
Dowódcy liderzy mają dwa główne cele:
- Określić oczekiwany wynik
- Być aktywatorem (org. be an enabler)
Żołnierze muszą mieć jasną wiedzę jaki jest cel działania i jaki ma być efekt. Ponieważ to oni będą „w akcji” muszą umieć zaplanować pierwszy krok, podejmować odpowiednie decyzje, rozwiązywać problemy. Muszą umieć akceptować to co się dzieje wokół i szybko się dostosowywać.
Rolą lidera jest zbudowanie odpowiedniej kultury tak aby to się mogło zadziać.
I zapewne dlatego rady jakie daje Vered liderom to:
- Przestań mówić ludziom JAK mają wykonywać swoją pracę – to jeden z motywatorów wewnętrznych, potrzeba autonomii. Ludzie lubią wykonywać swoją pracę „po swojemu”,
- Zdobądź zaufanie zespołu – to jest zadanie lidera, zespół musi ci ufać,
- Inspiruj zespół by mógł sam znaleźć rozwiązanie – to ludzie są na pierwszej lini i sami powinni wiedzieć czego potrzebują by pójść dalej,
- Plan = kontroli wykonalności – sytuacja potrafi zmieniać się błyskawicznie. Planuj i modyfikuj swoje działania tak aby pamiętać jaki masz dostarczyć efekt,
- Nauka ma wartość – porażka jest tylko wtedy, gdy nie wyciągasz wniosków z doświadczeń.
Czy tyle wystarczy wskazówek dla lidera? Na ten moment tak.
Ale gdybyś chciał wiedzieć więcej to zapraszam do kontaktu lub na nasze szkolenia.