Rozproszeni i efektywni!

Rozproszeni i efektywni!

Trzy wyzwania pracy zdalnej – trzy wskazówki – trzy warunki

Cóż, stało się. Może nie wszyscy o tym marzyliśmy i dziś wielu z nas pracuje zdalnie. To powoduje, że wirtualne lub może rozproszone zespoły zawitały do naszych drzwi z przytupem. Jak sobie poradzić w tej rzeczywistości?

Trzy wyzwania

Gdy pytam na webinariach uczestników, co jest obecnie największym wyzwaniem, to trzy najczęściej wymieniane odpowiedzi to (wymieniam je w kolejności przypadkowej):

– zadbanie o pracowników,

– radzenie sobie z emocjami,

– zapewnienie wyników.

To świadczy o tym, że cały czas, oprócz zadbania o nasz wspólny dobrostan, co jest bardzo budujące, krąży nad nami kwestia wyników. Jak to jest? Czy mogę zbliżyć się do osiągnięć z czasów sprzed pandemii?

Odpowiedź na to pytanie brzmi: Tak! Możesz nie tylko się zbliżyć, ale osiągnąć więcej. Są bowiem badania, które pokazują, że zespoły rozproszone mogą przegonić efektywnością zespoły pracujące twarzą w twarz, w jednym miejscu.

Trzy wskazówki dotyczące motywowania

Brzmi optymistycznie, tylko jak to osiągnąć? Otóż, nie wymaga to wcale nowych, magicznych umiejętności, a tylko stosowania tego, co jest podstawą skuteczności w pracy tradycyjnej, lepiej niż do tej pory.

No dobrze, to jakie są te podstawy? A co przychodzi Ci do głowy jak o tym czytasz? Co takiego może sprawić, że ludzie, bez fizycznego nadzoru, kontaktujący się z wykorzystaniem mediów elektronicznych, będą pracowali co najmniej tak samo dobrze?

Muszą po prostu chcieć? Czyli ich motywacja powinna być zakotwiczona wewnętrznie. Powinni rozumieć Sens wykonywanej pracy, mieć poczucie Autonomii, czyli kontroli nad własnym życiem , oraz czuć, że zmierzają do osobistego Mistrzostwa. Czy to jest jakaś nowa wiedza? Nie, to jest elementarz (Deci & Ryan), którego liderzy uczą się już od wielu lat. Czy stosują się do tych nauk? Pewnie różnie to wygląda. W obecnej sytuacji to konieczność!

I jeszcze trzy warunki…, w tym jeden najważniejszy

Dodatkowo, ponieważ większość zadań realizujemy zespołowo, potrzebujemy współdziałania z innymi.

I znów, znane mi modele efektywnych zespołów, jako warunek konieczny stawiają zaufanie. Ba, ale jak budować zaufanie w sytuacji, gdy nie mogę się zobaczyć z drugą osobą i nie mogę z zaskoczenia sprawdzić co ta osoba rzeczywiście robi?

Hmmm, pomijając fakt, że nawet w sytuacji twarzą w twarz, takie okazywanie braku zaufania wcale nam nie pomaga na długą metę, to powinniśmy sobie przypomnieć, że aby mieś do kogoś zaufanie potrzebuję mieć przekonanie o Kompetencji tej osoby. Przekonanie o tym, że to właściwa osoba na właściwym miejscu. Ponadto muszę postrzegać jej działania jako wynikające z Dobrych intencji i spójne. Spójność to nie tylko dotrzymywanie słowa, ale też podobny system wartości.

W świecie, gdzie kontakty są częste i osobiste, twarzą w twarz, zaufanie buduje się w dużej mierze w sferze relacyjnej, nieformalnej i o tym zwykle myślimy w tym kontekście (dobra wola i spójność). Zapominamy jednak o drugim, bardzo istotnym wymiarze, czyli o warstwie zadaniowej. W tej właśnie warstwie patrzymy na współpracowników i oceniamy ich wkład w nasze wspólne dzieło. Okazuje się, że w sytuacji pracy w rozproszonym zespole, to właśnie jest klucz do budowy zaufania, czyli do podnoszenia efektywności zespołu. Dawajmy ludziom szansę do tego, aby pokazywali innym efekty swojej pracy, przedstawiajmy ich sobie nawzajem aby rozumieli, co kto w zespole robi i chwalmy za osiągane sukcesy i sukcesiki.

O czym jeszcze powinniśmy pamiętać? Zapraszam do dyskusji.

Więcej o zarządzaniu ludźmi w zmianie w naszej książce „Zwinnologia. Innowacyjne podejście do zarządzania zmianą”

Zwinnologia

Udostępnij na: