Od pierwszych chwil, gdy zostaliśmy zamknięci w ograniczonej przestrzeni naszych mieszkań i zaczęliśmy komunikować się głównie korzystając z narzędzi elektronicznych, słyszę tęskne wypowiedzi o powrocie do normalności. Dzieje się tak nawet dziś, już ponad rok od pierwszego lockdown’u.
Towarzyszą temu słowa o tym, o ile gorzej jest teraz, jak wiele nam brakuje osobistego kontaktu, niewerbalnej komunikacji.
Zobaczmy jak jest!
Dwa pytania o obecną sytuację
Warto sobie zadać pytania :
- Czy rzeczywiście będzie jak kiedyś, przed pandemią?
- Na ile korzystanie ze współczesnych narzędzi pogarsza nasza komunikację?
Moja odpowiedź na pierwsze pytanie brzmi: Nie, już nigdy nie będzie tak samo. Ta komunikacja, do której zostaliśmy zmuszeni przez zewnętrzne zagrożenie, pokazała tez swoje korzyści. I nie mam tu tylko na myśli redukcji kosztów.
Odpowiedź na drugie pytanie jest mniej jednoznaczna. Dużo zależy od tego kto udziela odpowiedzi. Ja uważam, że nie pogarsza, a zmienia. Uważam, że w miarę jak korzystamy z wideokonferencji nasze mózgi uczą się nowego niewerbalnego języka. Gdy pracuję z ludźmi w trakcie warsztatu i mają oni włączone kamery, to widzę czy mamy kontakt wzrokowy. Wiem, kiedy patrzą gdzieś poza ekran, widzę czy są tu i teraz, czy piszą coś na klawiaturze. Gdy ich ikona mikrofonu pokazuje, że został on włączony, to wiem, że chcą coś powiedzieć. Widzę ich mimikę, gesty, przysuwanie i odsuwanie od ekranu. To wszystko sprawia, że mam poczucie kontaktu z ludźmi.
Siła włączonych kamer
Kluczem do tego, aby poznawać ten nowy język jest to, aby korzystać wzajemnie z kamer.
Innym podnoszonym problemem jest szybsza utrata uwagi w czasie pracy zdalnej. Moje doświadczenia, po stronie prowadzącego jak i uczestnika wydarzeń, pokazują mi, że to, czy taka sytuacja wystąpi, zależy od tego czy prowadzący potrafi zaangażować. Czy potrafi zaciekawić, wciągnąć w temat i sprawić, by uczestników nie korciło „szybkie sprawdzenie co w mailu/powiadomieniu”. I znów pojawia się temat włączonych kamer. To jest jeden z warunków angażowania. Jest to możliwe i bez kamery, ale znacznie trudniejsze.
To tylko niektóre z moich obserwacji, a jakimi Ty możesz się podzielić?